piątek, 1 marca 2013

Rozdział 11 " Przecież ona w tych butach jest 10 cm. Wyższa.! "

Po 10 minutach drogi dojechałyśmy do chłopaków. Zadzwoniłyśmy do drzwi. Otworzył nam zdyszany Liam. Z wnętrza domu dało się słyszeć nietypowe dźwięki. Zdziwione weszłyśmy do środka i ujrzałyśmy Niall’ a siedzącego na Harry’ m. Blondas wydzierał się:
- Ty Debilu.! Zjadłeś mój budyń.!!
- Sam wczoraj zjadłeś ich 7, więc miałem prawo wziąć sobie jeden! – odpowiedział mu Hazza.
Louis rzucał w nich marchewkami, a rozbawiony Zayn stał nad nimi i filmował całą sytuację.
- Ekhm… Chłopcy! Spokój!! Mamy gości. – rzekł Liam powstrzymując się od śmiechu.
Niall odwrócił głowę w naszą stronę. Przeniósł wzrok na Vicki i od raz wstał. Biedaczek spalił buraka. Wszystkie się uśmiechnęłyśmy na widok czerwonego blondaska.
- Ooo… Już jesteście.! – powiedział uradowany Zayn i szeroko się do mnie uśmiechną. Mogę przyrzec, że się zarumieniłam.
Po chwili siedzieliśmy już wszyscy przy stole. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Liam wstał i zwrócił się do nas:
- Zaprosiłem jeszcze moja dziewczynę – Daniell. Mam nadzieję, że się nie gniewacie.?
- No co ty! – powiedziałam.
Chłopak poszedł otworzyć drzwi. Po chwili wrócił z wysoką brunetką o długich nogach. Przywitaliśmy się z nią i wróciliśmy do spożywania posiłku.
Gdy skończyliśmy jeść Louis wpadł na świetny pomysł, by zagrać w butelkę. Wszyscy się zgodziliśmy. Szczerze to uwielbiałam tą grę. Zawsze było dużo śmiechu i wgl.. Przeszliśmy do salonu i Pan Marchewa zaczął kręcić. Wypadło na Zayn’a.
- Wyzwanie – powiedział Mulat.
- Hmm… W takim razie spryskaj bitą śmietaną pierwszą osobę napotkaną na ulicy. – rzekł Lou szyderczo się uśmiechając.
- Okay! – dodał Zayn i po chwili zniknął za drzwiami.
- Muszę to nakręcić.! – rzucił Harry i wybiegł za Mulatem.
Reszta towarzystwa razem ze mną podeszła do okna i ober wołała cała sytuację. Ofiarą Malika była ok. 70-letnia kobieta. Bo dokonanym dziele chłopaka staruszka uderzyła go torebką w ramię.
Usiedliśmy na swoich miejscach. Po chwili do pomieszczenia wpadł Mulat trzymając się za ramię. Za nim przyszedł śmiejący się Hazza.
Teraz kręcił Zayn i wypadło na Sam.
- Wyzwanie! – rzekła pewna siebie dziewczyna.
- Wyprostuj połowę włosów Loczkowi – łobuzersko uśmiechnął się Muzułmanin.
- Okayy… - Sam poszła po prostownicę Liam’ a.
- Dobra! Ale jeżeli jutro nie wrócą do odpowiedniego stanu osobiście się zemszczę Malik.! – dodał zbulwersowany Harry. W tym momencie Sam rozpoczęła swoje zadanie. Po 15-minutowym zmaganiu się z loczkami w końcu skończyła. Zakręciła i wypadło na Niall’a.
- Dawaj wyzwanie.! – uśmiechnął sie niebieskooki.
Lou szybko szepnął cos na ucho Samancie po czym ta dodała:
- Vicki zakładaj szpilki, a Ty Niall masz ją pocałować.!! ….
<<Oczami Niall’a>>
Po słowach Sam zrobiłem wielkie oczy po czym powiedziałem:
- Ale jak ja to mam zrobić skoro ona jest w tych butach 10 cm wyższa.?!
W tym momencie wróciła Victoria . Muszę przyznać, że bardzo chciałbym ją pocałować, bo mam do niej słabość… Ale to niestety nie moja półka ; c . Zrezygnowany podszedłem do niej. Popatrzyłem jej w oczy i chwile myślałem jak mam zacząć, gdy ta nachyliła się i szepnęła:
- Pomogę Ci – po chwili zatopiłem się w jej ciepłych i słodkich ustach. Czułem sie taki szczęśliwy. Niestety ta chwila trwała krótko.. ; c Oderwaliśmy się od siebie, a reszta zaczęła wiwatować. Zarumieniony wróciłem na miejsce. ZNOWUU.! Czemu ja zawsze przy niej robię się taki nieśmiały.?!
<< Oczami Olivii >>
Widać było, że blondynowi zależy na Vicki. Jednak nikt nie poruszył tego tematu. Nialler zakręcił i wypadło na mnie.
- Skoro wszyscy to ja też wyzwanie. Tylko zaczynam się was trochę bać – powiedziałam
- 10 min. w spiżarni z Zayn’em – rzucił z powagą Niall po czym dodał – tylko nie ruszajcie mojego budyniu bo uduszę.! – na co rszta wybuchnęła śmiechem.
Po nagłym ‘napadzie’ śmiechu udałam się z Mulatem do spiżarni. Weszliśmy do środka, a Liam nas zamknął. W dwójkę usiedliśmy na podłodze oparci o ścianę. Rozmowę zaczął Zayn:
- Mam nadzieję, że kiedyś powtórzymy wczorajszy dzień.?
- Taak.! Ja też – szczerze się uśmiechnęłam.
Cały czas o czymś rozmawialiśmy.
- Matko.! Coś długo mija to 10 min.! – powiedziałam w końcu podirytowana.
- No faktycznie długo, ale cieszę się w sumie, że możemy porozmawiać – odpowiedział chłopak i obdarzył mnie swoim boskim uśmiechem.
Kurde no.! Mogłam wziąć telefon..Przynajmniej bym wiedziała która godzina.. Ponadto strasznie tu zimno.. Malik chyba zauważył, że mam gęsia skórkę, bo ściągnął swoją bejsbolówkę i dał mi ja, a sam został w samej podkoszulce.
- Przecież będzie Ci zimno – powiedziałam z troską.
- Oj tam. Ważne żebyś ty nie zmarzła. – i znowu obdarzył mnie swoim uśmiechem. Ahh te jego boski uśmiech… i te oczy.. Aww <3
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę po czym zauważyłam , że Mulatowi jest zimno.
- Chodź no tu do mnie – rzekłam i wtuliłam się w niego.
- Heh.. Całkiem miło – odrzekł i odwzajemnił uścisk.
Trwaliśmy tak chwilę nadal rozmawiając. W końcu nawet nie wiem kiedy przestalam kontaktować i zasnęłam w ramionach chłopaka…
<< Oczami Victorii >>
Po wyjściu Olivki i zayn’a graliśmy jeszcze chwilę aż nam się znudziło.
- Może jakiś film – zapytał w koncu Liam.
- Ooo tak.! – krzyknęli równocześnie Lou i Hazza.
Hahahha.! Czyli to jednak naprawdę zgrana ‘para’. Usiadłam na kanapie między Niall’em i Harry’m. Na fotelu siedział Liam, a na jeo kolanach Daniell. Matko jacy oni słodcy i pasują do siebie.. Ehh… Na podłodze rozłożył się Lou i Sami.
Zaczęliśmy oglądać jakąś durną komedię. Szkoda, że Olivia z nami nie ogląda bo byśmy.. O FUCK.! Olivia.! Zapomniałam!!!!
- O matko – krzyknęła i wszyscy skierowali wzrok na mnie – Młoda i Mulat nadal są w spiżarce.!.
- Faktycznie. Siedzą tam jakieś… - dodał Liam patrząc na zegarek – 2 godziny!
Po tych słowach poszliśmy wszyscy szybko pod odpowiednie. Daddy włożył i przekręcił kluczko czym nacisnął klamkę. Drzwi się otworzyły i ujrzeliśmy Malika i Młodą śpiących słodko i wtulonych w siebie.
- Ooo jak słodko – wyrwało mi się.
- Pasuja do siebie – dodała Daniell.
Zachwycałybyśmy się dalej, gdyby Zayn nie otworzył oczu. Po nim obudziła się Olivia.
- No nareszcie.! – rzucił zbulwersowany Muzułmanin – wiecie jak tu zimno.?!
- No ileż można .!! – dodała Olivia.
- Oj no wybaczcie .! – powiedziałam – kompletnie nam wyleciało.
- Wyleciało.?! Boże widzisz, a nie grzmisz.! – rzuciła Młoda po czym podniosła się z podłogi. W jej ślady poszedł Malik i po chwili wszyscy siedzieliśmy w salonie..

__________________________
Dzisiaj już dłużej
Dziękujemy za komentarze.! <3 może jest ich niewiele ale to i tak dla nas dużo.

Wasza - Zaynsterowa <3

Dziękujemy.!
~Malikowa ♥. xx
~Zaynsterowa ♥. xx
~Niallowa ♥. xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz