piątek, 22 lutego 2013

Rozdział 9 " Miłość rośnie wśród nas .."

<< z perspektywy Vicki >>
Widok domu pod adresem, który dostałam od siostry, zwalił mnie z nóg. A może jednak to ten Malik odebrał telefon Olivi.?
Zaparkowałam mojego kochanego garbusika( niestety nie miałam własnego auta, a ten był od dziadków.) Zadzwoniłam do drzwi przeżyłam szok! Otworzył mi loczek w samych bokserkach.
- Hej – powiedział Harry – Ty pewnie jesteś siostrą Olivi.?
- Tak – odpowiedziałam. Nagle z góry zbiegł blondyn. Jak mniemam był to Niall. Wraz siostrą nie lubię tego zespołu, ale trochę słyszałam od koleżanek.
- Harry ty debilu, ubierz się w końcu! – wydarł się niebieskooki.
- Spoko Niall, Ty mój głodomorze – rzekł Loczek i dał blondynowi całusa w policzek. .. Pierwszą myślą jaka przyszła mi do głowy było: „co za pedały!”.
- Harry przestań, bo przestraszysz gościa – powiedział Nialler. – a tak w ogóle to ja jestem Niall, a ten idiota to Harry.
- Tyle to ja wiedziałam. Jestem Victoria, ale mów mi Vicki. – wiem trochę nie miło się odezwałam, ale taka już jestem.
Pięć minut później zeszła Olivia. Pożegnała się z Zayn’ em, pocałunkiem w policzek i pojechałyśmy do domu.
<< Oczami Niall’ a >>
Kurcze! Spodobała mi się ta Victoria. Trochę pyskata, ale lubię ją. Wydaje się taka inna.
Po wyjściu dziewczyn zaczęliśmy dręczyć Zayn’ a. Louis zaczął nawet śpiewać piosenkę z Króla Lwa: ‘ Miłość rośnie wśród nas”.

<<Oczami Olivi>>
Gdy dojechałyśmy do domu Vicki od razu zaczęła rozmowę:
- Masz mi wszystko wyjaśnić! Zacznij od tego, jak znalazłaś się w domu One Direction.?!
Opowiedziałam jej całą historię i poszłam na górę. Była dopiero 14.15, więc weszłam na TT. Coś przykuło moją uwagę. Był to wpis Zayn’ a o treści: „ Miło było Cię spotkać xo xo. „ Pod tweetem było kilkaset komentarzy typu: „ Kto to.?~!”, „ Zostaw go w spokoju.!!!” , „ znajdę Cię.! „. Prawdopodobnie wpis dotyczył mnie tak samo jak komentarze. Ten ostatni mnie po prostu rozwalił .Śmiałam się dobre parę minut.
Ja także ucieszyłam się, że mogłam go spotkać. Wyłączyłam laptopa i zeszłam coś przekąsić. Vicki zamówiła pizzę, więc zjadłam kilka kawałków. Ok. 15.00 zadzwonił mój telefon. Czym prędzej odebrałam i usłyszałam znajomy mi głos.
< Rozmowa >
Zayn: Cześć.!
Olivia: Cześć Zayn!
Z: Chciałem Cię zapytać czy masz ochotę na spacer i dobrą kawę.?
O Z miłą chęcią
Z: W takim razie wpadnę po Ciebie za pół godziny. To do zobaczenia!
O: Okay. To pa! Wyślę Ci adres .
Z: Ok Pa.
< Koniec rozmowy >
Szybko poszłam do łazienki i wzięłam orzeźwiający, krótki prysznic. Umalowałam się lekko, włosy spięłam w luźnego koka i udałam się do garderoby. Wybrałam ten zestaw: (link). Stwierdziłam, że nie będę się za bardzo stroić bo to tylko przyjacielskie spotkanie..
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Wzięłam telefon, błyszczyk i klucze oraz zbiegłam na dół. Otworzyłam drzwi i ujrzałam Mulata. Przywitałam się z nim i poszliśmy na spacer. Chodziliśmy po parku rozmawiając o wszystkim i o niczym. On opowiedział mi o sobie, a ja jemu o mnie. Świetnie się z nim dogadywałam. Znam się z nim dopiero 1 dzień, ale mogę powiedzieć, że czuję się przy nim bezpieczna. Robiło się już ciemno, więc postanowiłam wracać do domu.
- Może Cię odprowadzę.? – powiedział Zayn i spojrzał na mnie tymi hipnotyzującymi oczami.
- Jeśli to nie problem to czemu nie.? – odpowiedziałam z uśmiechem.
Szliśmy jeszcze 10 minut, aż dotarliśmy pod mój dom.
- To tutaj. Dzięki, że mnie odprowadziłeś – powiedziałam
- Nie ma za co, to sama przyjemność. – oboje zaczęliśmy się śmiać.
- Na mnie już czas . Pa! – przerwałam.
- Do zobaczenia! – odrzekł Zayn i na pożegnanie czule mnie przytulił…
______________________
Dziękujemy za czytanie naszego bloga:D Prosimy o komentarze.! <3
Wasza - Zaynsterowa <3

Dziękujemy.!
~Malikowa ♥. xx
~Zaynsterowa ♥. xx
~Niallowa ♥. xx

Rozdział 8 " Czekajcie moje marchewki .! "

<< Oczami Zayn’ a>>
Obudziłem się i zobaczyłem wtuloną we mnie Olivię. Spała tak słodko. Nie chciałem jej budzić, więc patrzyłem na nią. Wspomniałem wczorajszy dzień. Znowu ją spotykam i miałem okazję ją lepiej poznać. Mam skrytą nadzieję, że coś z tego będzie…
<< Oczami Olivi >>
Otworzyłam lekko powieki i ujrzałam uśmiechniętego Zayn’ a, który wpatrywał się we mnie. Zorientowałam się, że leżę w jego ramionach. Odsunęłam się i zaczęłam:
- Przepraszam! – zarumieniłam się
- Nie, nic nie szkodzi- uśmiechnął się zalotnie i przyciągnął mnie do siebie. Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili wstałam, pozbierałam moje ubrania z wczoraj i poszłam do łazienki. Zrobiłam poranną toaletę i weszłam do pokoju. Zayn siedział na łóżku – nadal bez koszulki - i oglądał TV.
„ Aww <3” – pomyślałam.
- Ślicznie wyglądasz – obdarował mnie znowu tym boskim uśmiechem.
- Przestań! Nie mam nawet na sobie maskary – odpowiedziałam zarumieniona.
- Lubię naturalne dziewczyny – poruszył śmiesznie brwiami – I lubię też jak się rumienisz – Oboje wybuchliśmy przerażającym śmiechem.
- Głodna jestem – zerknęłam ukradkiem na niego.
- Chodźmy na dół – powiedział Mulat i chwycił mnie za nadgarstek. Zeszliśmy do kuchni, gdzie znajdowała się reszta.
- Czemu nikt nie poszedł po zakupy.? – zapytał Zayn zamykając pustą lodówkę.
- Przecież Niall poszedł do TESCO. – odpowiedział Liam.
- Bardzo mądrze! – powiedział Muzułmanin z ironią w głosie – Louis! Jedź bo blondaska, bo znając Nialla, to prędko tu nie wróci, zważając na jego apetyt. – w tym momencie Lou rzucił się do drzwi krzycząc:
- Czekajcie moje marchewki! Tatuś już jedzie! – wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
- eee… Olivia.. zapomniałem Ci powiedzieć. Twoja siostra wczoraj dzwoniła, gdy spałaś. Nie chciałem Cie budzić, więc odebrałem i powiedziałem jej, że nic Ci nie jest.
- O matko! Całkowicie o niej zapomniałam. Wybacz. Muszę zadzwonić! – rzuciłam się po telefon u wybrałam numer do Vicki.
<< Oczami Vicki >>
Rano obudziłam się nadal myśląc o wczorajszej rozmowie. Nagle z mojej komórki rozległ się dźwięk piosenki Adele: „Someone like you”. Odebrałam.
< Rozmowa >
Olivia: Hej Vicki. Przepraszam, że dopiero teraz.
Vicki: Hej. Gdzie Ty się podziewasz.? Nic Ci nie jest.? Martwiłam się o Ciebie!
O: Później Ci wyjaśnię. Możesz przyjechać po mnie.? Adres wyślę Ci sms-em.
V: Okay. To pa.!
O: Ciaouuu .!
< Koniec rozmowy >
Szybko ubrałam ten zestaw(link) i się umalowałam. Wsiadłam do samochodu i udałam się pod adres, który dostałam od siostry.
<< Oczami Olivi>>
Po rozmowie udałam się do kuchni. Siadłam do stołu i zaczęłam jeść śniadanie. Po zakończonym posiłku pozmywałam z Mulatem naczynia i poszliśmy na górę do jego pokoju....

____________________________
Krótko, zwięźle i na temat:D

Z góry dziękujemy za komentarze ;D

Dziękujemy.!
~Malikowa ♥. xx
~Zaynsterowa ♥. xx
~Niallowa ♥. xx

sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 7 " W sumie nie jesteś taki zły... "

.. zaczął się do mnie zbliżać...
- Olivia Słońce Ty moje.! Tak bardzo Cię przepraszam za tamto.!
- Zamknij się dupku! … - ucięłam mu i spanikowana wybiegłam. Błąkałam się przez półtorej godziny po ulicach Londynu, gdy nagle ktoś złapał mnie od tyłu za nadgarstek. Zdezorientowana obróciłam się i ujrzałam Oscara. Zaczął mnie przytulać, a ja wkurzona wyrwałam się mu i kopnęłam w kostkę, by zyskać na czasie. Przez dobre 7 min. biegłam na oślep. Odwróciłam się, by spojrzeć czy mój były za mną biegnie. Pewna tego, że nikogo za mną nie ma , skręciłam w lewo i znalazłam się w parku. Usiadłam na najbliższej ławce i zaczęłam szlochać. Tak po prostu nie kocham go, ale i tak czuję się dotknięta po tym, co mi zrobił.
Po kilkunastu minutach ktoś dosiadł się obok. Nie miałam nawet siły spojrzeć kto to.
- Heej. Co się stało.? – powiedział nieznajomy.
W tej chwili potrzebowałam bliskości, więc mimowolnie się do niego przytuliłam. Chwilę siedzieliśmy w milczeniu. W końcu oderwałam się od jego torsu.
- Sory za koszulkę – powiedziałam spokojnym, lecz nadal trzęsącym się głosem.
- Nic się nie stało – odrzekł.
Uniosłam wzrok do góry i dopiero teraz uświadomiłam sobie, że jestem w objęciach samego Zayn’ a Malika. Zatopiłam się na chwilę w jego czekoladowych oczach, a on uśmiechał się tylko przyjaźnie. Przypomniałam sobie wczorajszą sytuacje.
- Przepraszam Cię za to ostatnie zajście w MSC. Źle się wtedy o Ciebie wyraziłam. Nie powinnam Cię oceniać po wyglądzie. Po prostu od zawsze uważałam całe One Direction za pedałów. Jeszcze raz przepraszam. Nie miałam podstaw. Dziękuję Ci, że jesteś teraz przy mnie w tak trudnej chwili dla mnie skoro nawet mnie nie znasz… I wiesz.. Wydajesz się całkiem miły. – uśmiechnęłam się do niego.
- Dziękuję. A jeśli chodzi o wczoraj to naprawdę nic nie szkodzi. Przywykłem do tego, że ludzie osądzają mnie po wyglądzie. I mam nadzieję, że dasz mi Cię poznać – popatrzył na mnie błagalnym wzrokiem.
- W sumie nie jesteś taki zły. – po raz kolejny się uśmiechnęłam. – może się nawet zgodzę na to ostatnie..
Po kilku minutach nagle zaczął padać deszcz. Ehh… Jeszcze tego brakowało. No cóż, taki urok Londynu.
- Chodź… - zawahał się chwilę
- Olivia – i znowu uśmiech =D
- Masz – dał mi swoją bejsbolówkę. – Chodź teraz ze mną. Nie puszczę Cię teraz samej do domu w taką pogodę – przenocujesz u mnie.
- No dobra, jeśli to nie kłopot…
- Żaden! – krzyknął Zayn.
Udaliśmy się do jego auta i pojechaliśmy w stronę domu Direction. Byłam tak wykończona, że w połowie drogi zasnęłam.
<< Oczami Zayn’a >>
Gdy dojechaliśmy spojrzałem na smacznie śpiącą Olivię. Biedaczka. Zaniosłem ją do mojego pokoju i ułożyłem na łóżku Zszedłem na dół i podbiegł do mnie Niall z dzwoniącym telefonem Livi. Wahałem się, ale w końcu odebrałem połączenie. Dzwoniła jej siostra – Victoria.
<< z perspektywy Vicki >>
Martwiłam się o młodą. Nie ma jej już jakieś 7 godzin. Postanowiłam do niej zadzwonić. Po kilku sygnałach, ku mojemu zdziwieniu odebrał męski głos.
< Rozmowa >
Zayn: Hallo.?
Vicki: Kim jesteś.? Gdzie jest Olivia.?!
Z: Spokojnie, Jestem Zayn Malik, a Olivia jest już bezpieczna.
<Koniec rozmowy>
Kompletnie mnie zatkało. Jakiś koleś przedstawił się nazwiskiem tego z One Direction. Co to miało w ogóle znaczyć „Już bezpieczna” .?
<< Oczami Olivii>>
Obudziłam się w jakimś dziwnym i nieznanym mi miejscu. Spojrzałam na zegar. Była 22:12. No tak… Przecież zasnęłam w samochodzie Zayn’a. Mulat musiał mnie tu przynieść.
Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. W salonie znajdował się cały zespół. Zayn zobaczywszy mnie, skoczył na równe nogi i zapytał jak się czuję.
- Dzięki, już lepiej. – szczerze powiedziałam
- Chodź, przedstawię Cię – uśmiechnął się do mnie zabójczo i zaprowadził do chłopaków. Pierwszy przywitał się Liam, a potem Niall, Harry i Louis. Poszliśmy wszyscy do kuchni, gdzie znajdowała się kolacja przygotowana przez loczka. Oczywiście Nialler jako pierwszy skoczył do stołu. Po kolacji poszłam z Zayn’ em na górę. Usiedliśmy wygodnie na łóżku i on zaczął rozmowę.
- Wiesz, cieszę się, że znowu Cię spotkałem. Tylko błagam! Tym razem bez krytyki. – oboje zaczęliśmy się śmiać.
Naprawdę przepraszam Cię za tamto. Nie lubiłam Cię, ale zmieniłam zdanie. Jesteś całkiem spoko – posłałam mu najszczerszy uśmiech na jaki mnie było stać.
- Spoko. Nie gniewam się. A teraz opowiedz mi, co spowodowało twój smutek.
Streściłam mu całą historię z Oscarem włącznie z zerwaniem i dzisiejszym dniem. Mulat tylko przytulił mnie i zapewnił, że zawsze mogę mu zaufać.
- Chodźmy już spać. Zaraz pożyczę Ci jakieś ubrania od chłopaków. Zayn po chwili przyniósł mi dresowe spodnie Harry’ ego i podał mi swoją ulubioną bluzkę z napisem ”Turn me on”. Poszłam się przebrać i wróciłam do pokoju. Zobaczyłam Zayn’ a, który rozkładał materac na podłodze.
- O już jesteś. Ja dzisiaj śpię na podłodze, a Ty na moim łóżku. – powiedział.
- Nie ma mowy.! – zaprzeczyłam - Nie chcę robić Ci kłopotu. Śpisz za mną, chyba że Ci to przeszkadza.?
- Ale jesteś pewna? Nie chcę żebyś pomyślała sobie coś o mnie…
- Tak, jestem pewna. Tylko bez żadnych takich – przerwałam mu.
 - No raczej. Nie jestem jak każdy facet. – uśmiechnął się do mnie szeroko.
Już po chwili leżeliśmy obok siebie. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, a potem zasnęliśmy.

____________
Dzisiaj troszkę dłużej, ale nie do końca.
Wytrwali doczekają najlepszego.!~<3

Z góry dziękujemy za komentarze ;D

Dziękujemy.!
~Malikowa ♥. xx
~Zaynsterowa ♥. xx
~Niallowa ♥. xx

Rozdział VI " ...zaczął się do mnie zbliżać.! "

< Oczami Zayn ‘a >
- Pedał! – krzyknęła nieznajoma i wybiegła z przyjaciółką.
Kurde! Ale ładna. Spotykam ją już drugi raz w ciągu dwóch dni!
To słowo nadal huczy mi w głowie: „ Pedał ‘’… Ale dlaczego każdy mnie o to posądza.? No fakt dbam o wygląd, ale to nie znaczy, że mam inną orientację. Może uda mi się z nią bardziej zaznajomić. Chcę żeby poznała prawdziwego mnie. No cóż, warto spróbować…
< Paczadłami Olivii >
Wybiegłyśmy z MSC i zaczęłyśmy się śmiać z zaistniałej sytuacji. Okazało się, ze Sami też nie przepada za 1D. Całą drogę powrotna żartowałyśmy.
Po powrocie do domu szybko pobiegłam do Victorii i jej opowiedziałam o ‘przygodzie’ w MSC. Stwierdziła, że to dziwne, że znowu ich spotkałam, ale doszła w końcu do wniosku, że oni przecież tu mieszkają i tutejszym mieszkańcom często się zdarza ich spotykać.
Ok. 22 zadzwoniłam do Anki i jej opowiedziałam szczegóły dzisiejszego dnia. Po rozmowie zjadłam kolację i położyłam się na łóżku. Już po chwili odleciałam w krainę snów…
< Rano >
Otworzyłam ociężałe powieki. Spojrzałam na zegarek. Ehh.. już 12. Ogarnęłam się i zeszłam na dół. Ku mojemu zdziwieniu mamy nie było w kuchni. Zrezygnowana poszłam do salonu. Stanęłam w wejściu jak wryta. Przede mną stał mój były chłopak – Oscar, a obok niego stałą moja rodzicielka. Chłopak zaczął się do mnie zbliżać…

_______________
Sorkii ale początki są naprawdę trudne ; / Znowu krótki, ale w pewnych momentach trzeba uciąć opowieść, by lepiej się czytało . ^^

Z góry dziękujemy za komentarze ;D

Dziękujemy.!
~Malikowa ♥. xx
~Zaynsterowa ♥. xx
~Niallowa ♥. xx

poniedziałek, 11 lutego 2013

Rozdział V " Piękna.. Pff! Żałosne."

< Rano >
- Aaaaaaaaa.! – Obudziły mnie krzyki skaczącej po moim łóżku Victorii.
- Odbiło Ci.?! – krzyknęłam odkładając zegarek – Dopiero 7 rano.! – rzuciłam w nią poduszką.
- Nie, całkiem nieźle się czuję! – odparła siadając na łóżku – Sama dobrze wiesz, że nigdy nie wstaję za wcześnie chyba, że coś się wydarzy – odrzuciła poduszkę.
- Ej.! No to co niby takiego się wydarzyło.? – zapytałam z ironią.
- Mam bilety na koncert Adele .! Aaaaaaaaa.! – i znowu zaczęła piszczeć.
No fakt nie dziwię się jej reakcji, bo od zawsze chciała zobaczyć tą piosenkarkę na żywo, a teraz ma okazję..
Nie wspominałam jeszcze, że Vicka uwielbia Adele i nawet często podczas nudnych wieczorów śpiewamy „ Rolling in the deep ” .
Nie cieszę się tak bardzo z tych biletów, bo nie szaleję za tą piosenkarka, ale lubię jej piosenki.
- Aha. To spoko… - rzuciłam wywracając oczami.
- Oj no.! Mam 3 bilety, a nie mam kogo wziąć.. więc pomyślałam, że wezmę Ciebie i Sam, bo zauważyłam, że się polubiłyście – zrobiła oczka a ’la Puszek ze Shrek ‘ a.
- Spoko. Zapytam jej, bo idziemy dzisiaj do centrum. A właśnie chcesz iść z nami.? – zapytałam.
- Wiesz… miło by było, ale jadę z mamą na zakupy, bo muszę jej pomóc w wyborze butów – powiedziała na odchodne i wyszła.
- Ok. – rzuciłam jak zamknęła drzwi.
No cóż zostałam sama. Chwilę leżałam bez ruchu i gapiłam się w sufit. Minął kwadrans i dostałam sms – a.
< Wiadomość >
Od: Sami <3
Hej! To nasz wypad nadal aktualny.? Podejdź do okna =)
< Koniec >
Eee.. ok. to dziwne. Dopiero po chwili załapałam o co chodzi. Podeszłam do okna i je otworzyłam. Z przeciwległego domu już machała do mnie Sam.
- Hej.! Jasne, że aktualny – uśmiechnęłam się przyjaźnie.
- Spoko. Stwierdziłam, że nie śpisz, bo słyszałam Victorię. – powiedziałam siadając na parapecie. Po chwili poszłam w jej ślady.
- Heh no facto, facto. Piszczała, bo dostała bilety na koncert Adele. A właśnie zapomniałabym. Chcesz iść z nami.? - zapytałam.
- Serio.? Nie lubię w sumie Adele, ale piosenki ma fajne. Naprawdę mogę.? – powiedziała.
Energicznie kiwnęłam głową na: ‘ TAK’.
- No to w takim razie ok. Z chęcią – odpowiedziała.
- Ok. ta ja idę się ogarnąć, bo okropnie wyglądam – rzuciłam na odchodne.
- Spoko. Będę u Ciebie za 15 min. Zdążysz.? – zapytała Sam.
- Jasne! Pa .! – dodałam zamykając okno.
Poszłam do garderoby i ubrałam się w to (link), włosy rozpuściłam i nałożyłam lekki makijaż.
< Kilka godzin później >
Po udanych zakupach poszłyśmy do MSC.( czyt. Milk Shake City ) Zamówiłyśmy sobie shake ‘ a, pogadałyśmy chwilę i udałyśmy się do wyjścia. Gwałtownie się odwróciłam i wpadłam na kogoś. Na moje nieszczęście wylałam na niego shake ‘a.
- O Matko.! Sory… Nie zauważyłam Cię. Serio przepraszam.! – rzuciłam.
- Nic się nie stało Piękna… - powiedział sam Zayn Malik o.O. Można się było tego po nim spodziewać, bo to w końcu kobieciarz -.-.
„ Piękna” Pff. Żałosne.
- Pedał! – krzyknęłam i wraz z Sami pobiegłyśmy do wyjścia.

_____________________
Jak widać tu już się zaczyna wszystko ;D

Komentarze mile widziane
Kontakt gg: 25745572.

Dziękujemy.!
~Malikowa ♥. xx
~Zaynsterowa ♥. xx
~Niallowa ♥. xx

Rozdział IV " Nowa znajomość"

Weszłyśmy do mojego pokoju. Nie powiem, że jestem nieśmiała, bo nie jestem. Wynika to z tego, że zaprosiłam obcą dziewczynę do własnego pokoju.
- Wow… Ale zajebiście tu masz! – krzyknęła Sam
- Ha ha.! – zaśmiałam się.
Po chwili Sami dodała podchodząc do okna:
- No to zostaniemy bliskimi sąsiadkami – wskazała ręką na przeciwległe okno.
Podeszłam do niej i zapytałam:
- To twój pokój.?
- Taak.! – rzuciła.
Usiadłyśmy na łóżku i chwilę gadałyśmy . Zrobiło się dość późno i Samantha musiała już wracać.
Wychodząc zapytała:
- Ey co powiesz na wypad do centrum jutro.?
- yyy… Spoko jak tylko rodzice czegoś nie wymyślą. Najwyżej napiszę Ci.
- Spoko. To do jutra. Przyjdę po Ciebie. Nara! – rzuciła na odchodne.
- Ok. Pa.! – pożegnałam się.
Po wyjściu Sami usiadłam obok Victorii, która nadal zalegała na kanapie. Siedziałyśmy tak jeszcze godzinę, aż w końcu stwierdziłam, że pójdę wziąć krótki prysznic. . No nie skończyło się na szybkiej kąpieli, bo z łazienki wyszłam po ok. 40 min…. Tak czy siak weszłam do pokoju i odczytałam sms-a od Anki:

Cześć MiśQ.! =*
Tęskno mi.! ;c Dowiedziałam się, że będę mogła do Ciebie niebawem wpaść jeśli nie masz nic przeciwko =D Błagam tylko nie zapomnij o mnie! <3 I jak byłaś już gdzieś.? Poznałaś kogoś.? Kupiłaś coś.? =D Czekam na odpowiedz KotQ.! =*

Ehh… Uwielbiam ją! Zadzwoniłam do niej i streściłam przygodę w Milk Shake City. Była zaskoczona. Śmiałyśmy się z nich bardzo długo.
Po rozmowie położyłam się na łóżku i zaczęłam rozmyślać. Już po chwili odpłynęłam w objęcia Morfeusza…

____________________
Aww <3
Wasze:
~Zaynsterowaa xx
~Malikowa xx
~Niallowaa xx

czwartek, 7 lutego 2013

Rozdział III " Pierwsze spotkanie"

<Ranek>
Obudziły mnie promienie słońca padające prosto na moją twarz. Podniosłam się
niechętnie, sięgnęłam po telefon leżący na stoliku i opadłam ociężale na
łóżko. Zerknęłam na zegarek. Dopiero 9:00.
Leżałam chwile bezsensownie patrząc w sufit. Nagle drzwi do
mojego pokoju się otworzyły. Zanim zorientowałam się kto przyszedł, Vicki już leżała obok mnie.
- Zbieraj się młoda. Tata dał nam półtorej godziny na ogarnięcie się i punkt
10:40 jedziemy do centrum.
Kurde no.. lubię chodzić na zakupy, tylko że to jest duże
miasto i jeszcze tu nie byłyśmy. Na pewno jest tu wiele fajnych sklepów, co
oznacza kilkugodzinne chodzenie po nich z Vicki. Najgorsze i tak jest to, że
Victoria ubiera się strasznie dziewczęco, a ja jestem jej przeciwieństwem, więc
raczej nic nie kupię. A co mi tam!.. Mówi się trudno.
- No to ja idę do łazienki, a ty się ogarnij – moje rozmyślenia
przerwała ‘Starsza’ .
- Spoko. A teraz wypad!
Hmm... No cóż, muszę coś ubrać. Otworzyłam drzwi garderoby i
weszłam do środka . Po kilkuminutowym namyśle wybrałam to ( link ), a
włosy rozpuściłam luźno. Lekko się umalowałam i zbiegłam na dół, gdzie rodzice
i siostra już czekali. Przywitałam się i wyszliśmy. Po chwili siedziałam już w
samochodzie. Z przodu usiedli rodzice, a ja z Vicki z tyłu. Tata włożył klucz do stacyjki. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że nie zjadłam śniadania.
- Głodna jestem! – krzyknęłam.
- Spokojnie, zjemy coś w centrum. – odpowiedziała mama.
- Okay..
Jechaliśmy zaledwie 5 minut i już byliśmy w centrum. Tata
zaparkował samochód i w czwórkę udaliśmy się do galerii. Rodzice poszli do
restauracji, a ja z siostrę udałyśmy się do sklepów. Po 3 godzinach chodzenia
poszłyśmy do MilkShakeCity. Zamówiłyśmy shake’i i usiadłyśmy przy ladzie.
Rozmawiałyśmy chwilę, aż przerwały nam jakieś krzyki i piski. Odwróciłyśmy się
przodem do drzwi i ujrzałyśmy 5 chłopaków wchodzących do MSC. Wokół nich zebrał
się tłum dziewczyn. Początkowo nie widziałyśmy twarzy chłopców, wokół których
było takie zamieszanie. Nagle wybuchnęłyśmy z Vicki panicznym śmiechem. Uświadomiłyśmy
sobie, że właśnie widzimy na żywo One Direction. Wszyscy patrzyli w naszą
stronę z miną ‘WTF?!..’ Zobaczyłyśmy, że ci kretyni też patrzą.

- Chodź młoda! Pora na nas – rzuciła Vicki przez śmiech.
- Masz rację. Hahaha! – odkrzyknęłam biegnąc za nią do
wyjścia.

Za drzwiami czekali na nas rodzice zaciekawieni
zaistniałą sytuacją.
- Wyjaśnimy później -rzuciła Victoria.
- Ok. To jedźmy już do domu.

Niedługo po tym wchodziłam wykończona do domu. Była już 17.
Mama zaczęła rozpakowywać zakupy, Vicki poszła wziąć prysznic, a tata gdzieś
zniknął. Nie mając co robić zaległam na kanapie. Po chwili dołączyła do mnie
Victoria , która zaczęła malować paznokcie nowym lakierem. Oglądałyśmy jakąś
durną telenowelę, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Oczywiście nikt nie ruszył
dupy, żeby otworzyć, więc niechętnie poszłam w ich stronę. Otworzyłam je i ujrzałam jakąś dziewczynę

- Hej.. – niepewnie zaczęłam.
- Siema! Jestem Samantha. Ale wolę Sam. Nie wiedziałam, że
tu mieszka jakaś dziewczyna! – odpowiedziała.
- Heh.. Ja jestem Olivia. Mów jak chcesz.
- O właśnie, zapomniałabym. Mieszkam obok, a mama kazała mi
przynieść nowym sąsiadom ciasto na powitanie - powiedziała podając mi wypiek.
- Dzięki! Proszę, wejdź. Już się bałam,  ze mieszkają tu same
staruszki - powiedziałam zapraszając ją
do środka.
- Nie jest najgorzej – odparła.
Weszłyśmy do korytarza i ruszyłyśmy do kuchni. Dałam mamie
ciasto, przedstawiłam Sam rodzinie i poszłam z nią na górę...

______________________
Rozdział marny, ale bądźcie wytrwałe, a już niedługo zacznie się coś dziać! <33

 Wasza:
~Zaynsterowaa xx

Dziękujemy:
~Malikowa ♥. xx
~Zaynsterowa ♥. xx
~Niallowa ♥. xx

niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział II 'Nowe miejsce - nowe życie"

Lekko nacisnęłam klamkę. Wzdychnęłam i weszłam...
„Wow” - to pierwsze, co zdołałam powiedzieć. 
Na brązowych ścianach widniało graffiti. Ogromne łóżko znajdowało się po lewej
stronie. Na środku pokoju leżał dywan w kształcie trampka. Z okna miałam widok
na ulicę. Mam nawet własną łazienkę! Miałam ochotę, to zobaczyć garderobę. Otworzyłam drugie drzwi na lewo i przeżyłam szok. Przede mną ogromne pomieszczenie i sterta poukładanych nowych 
ubrań! I po co ja przywoziłam te badziewia z Polski? No cóż... Nie będę się
musiała rozpakowywać. Usiadłam na miękkim łóżku i zadzwoniłam do Anki. Ona musi
o tym wiedzieć! Gadałyśmy jakąś godzinę i oczywiście nie obeszło się bez 
wyśmiania tych kretynów z One Direction. Tak jestem hejterem. Miałyśmy taki polew... 
Po plotkowaniu poszłam zobaczyć co u Victorii. Jej pokój jest zajebisty! Zawsze
taki chciała. Z tego co zauważyłam, też miała garderobę i własną łazienkę.
- Co tam młoda? – zapytała mnie Vicki z tzw. ‘bananem’ na twarzy.
- Eee... Spoko... Gadałam z Anką! Nie mogła mi uwierzyć, że mamy taką chatę!
- Ja też już gadałam z dziewczynami – odpowiedziała Vicki siadając na biurku. 
- Już spadam do siebie.
- Okay! – Vicki rzuciła krótko, zanim zamknęłam drzwi.
Jest już późno, a ja jestem zmęczona. Zjadłam kolację, umyłam się i poszłam spać. Już po chwili odleciałam w objęcia Morfeusza..


____________________
Uhuhuhuhuh <3 Wiem, że krótkie te rozdziały, ale to były nasze początki! xd hahhaha. Okeej.. Jeśli rozdział będę uważała za zbyt krótki to będę dodawać dwa na dzień. Zgoda? xD hahahha. Rozdziały będą dodawane średnio co 4-5 dni xD Wyjątkowo dzisiaj dodałam kolejny :)

Wasza:
~Zaynsterowaa xx

Kochamy Was:
~Malikowa xx
~Zaynsterowaa xx
~Niallowa xx

sobota, 2 lutego 2013

Rozdział I "Początek wielkiej przygody"

 < ok. godziny później >
Poczułam nagle szarpnięcie. Otworzyłam ociężałe powieki i dopiero teraz uświadomiłam sobie, że wylądowaliśmy. Ehh… Wychodzę z samolotu i mocno zaciągam się świeżym powietrzem. Rozglądnęłam się uważnie i doszłam do wniosku, że na pierwszy rzut oka nie jest, aż tak źle.

< 15 minut później > 
Czekamy teraz na bagaże. To trwa już wieczność.
- Długo jeszcze tak będziemy tu sterczeć.?! Muzę zadzwonić do dziewczyn i im o wszystkim opowiedzieć, a tu jest taki huk, że się nie da! – Tak.. już prawie udało mi się zapomnieć o mojej starszej siostrze – Vicki. Ta to ma wiecznie jakiś problem.
- Córeczko spokojnie. Spójrz tata już wraca. – powiedziała szybko mama unikając histerii Victorii.
- No a tak w ogóle to widziałaś się z dziewczynami jakieś 2 godziny temu.- powiedziałam wscibsko.
- Pff.! – fuknęła Vicki i podbiegła do taty, który właśnie do nas podchodził.
No cóż nareszcie możemy opuścić to zatłoczone lotnisko. Po niecałych 5 min. siedzieliśmy w naszym nowym samochodzie przywiezionym przez znajomego ojca.
- Tatooooo..Daleko jeszcze.? –zapytałam jak małe dziecko, no ale cóż byłam nieźle podirytowana 20-minutową jazdą.
- Córciu słuchaj już nie daleko. Może jeszcze jakieś 5 min. Zobaczysz spodoba Ci się w Londynie. – powiedział tata patrząc nadal na drogę.
- yhy. tsaaa.. tak, tak na pewno.! – zrezygnowana opadłam na siedzenie.
Faktycznie już po niecałych 5 min. zatrzymaliśmy się przed ogromnym, białym domem. Miał on wielki taras, a wokół niego było wiele kwiatów. Przed domem znajdował się ogródek z huśtawką pod pięknymi drzewami.
 ‘Wow’.!... Wszystko ze sobą grało i się dopełniało..’ ciekawe jak jest w środku’- Pomyślałam.
- Na samej górze znajdziecie swoje pokoje. – powiedział tata po czym dodał – na pewno traficie, bo na drzwiach są wasze imiona. Miłej zabawy.!
- Łiiii.! – krzyknęłyśmy obie ze starszą równocześnie
Otworzyłyśmy drzwi i stanęłyśmy jak wryte. W środku było jeszcze lepiej. Po chwili jednak przypomniałyśmy sobie o pokojach, więc rzuciłyśmy się czym prędzej na górę. Odnalazłyśmy odpowiednie drzwi. Na moich widniał napis: ‘ Olivia <3 ♥’ a pod tym był narysowany trampek.
- Wchodzimy na 3.! – rzuciła Vicki – 1..2…3.! – krzyknęła i obie wpadłyśmy do swojego nowego  małego ’ królestwa ’ .


_________________________________
Wasza:
~Zaynsterowaa xx

Prolog...

Wsiadam do samolotu lecącego do Londynu. Kilka chwil później siedzę obok mojej starszej siostry – Victorii na miejscu wyznaczonym przez stewardessę. Zamykam oczy i widzę mój dom. Właściwie to już ‘były’ dom.. ;c . Ostatni raz wspominam chwile spędzone z Anką. Ostatni raz przypominam sobie mój pokój. Teraz zostały mi z tych 17 lat spędzonych w Polsce tylko wspomnienia. Część mojego życia zostaje w rodzinnej wsi, tu w mojej ojczyźnie.
Z rozmyślań wyrwał mnie głos pilota. Samolot ruszył powoli z miejsca. Już po chwili opuszczamy pas startowy. Ostatni raz spoglądam na oddalającą się ojczystą ziemię. Poprawiam się zrezygnowana na fotelu i zamykam oczy, by po chwili oddać się w objęcia Morfeusza…


____________________

Tak wiem, że krótko opisane, ale przynajmniej na temat :) Kocham Was <3

Wasza:
~Zaynsterowaa xx

Bohaterowie :)


Olivia (17) [Livia,Olivka, Livka]
Szalona i zakręcona Polka. Nie zważa na opinie innych. Ma własny sposób bycia. Patrzy na świat przez tzw. „różowe okulary”. Przyjaźni się blisko z Anką, lecz ich kontakty pogarszają się po wyjeździe Olivki do Londynu. To właśnie tam dziewczyna rozpoczyna nowe, lepsze życie…



Victoria (18) [Vicki, Vi, Starsza]
 Starsza siostra Olivii zwana również „ Tą Pierwszą”, czyli tą najlepszą. W oczach wszystkich jest ideałem. Vicki ma niesamowite wyczucie stylu. Ponadto uwielbia śpiewać, co jej całkiem nieźle wychodzi. Jest nieźle wygadana, ładna i szalona.. Przeciwieństwo młodszej siostry - Livki. Lubi ubierać się dziewczęco. W Polsce miała wielu chłopaków, lecz żaden jej nie pasował. Vicki czeka na prawdziwą miłość, którą spotka już niedługo...


Samantha(17) [Sam, Sami]
Najbliższa przyjaciółka Olivi z Londynu. Sam potrafi grać na gitarze i jest nieźle zakręconą nastolatką. Ma podobny charakter do Livki. Sami też nie jara się One Direction tak samo jak Olivia i Anka.


Oscar (18)
Były chłopak Olivi. Zerwali ze sobą, gdy Oscar wyjechał za granicę.


Harry Styles (17 l.) [Hazza, Harold]
Najmłodszy i najbardziej bezczelny członek One Direction. Znany jest ze swojego „bromance” z Louisem. Hazza uwielbia chodzić nago.


Liam Payne (18 l.) [Daddy Direction, Li]
Ten rozważny w zespole. Wszyscy go mają za Daddy Direction.. Panicznie boi się łyżeczek. Jest ‘cichym’ fanem Justin’a Biebera ( Już nie taki cichy ) . Liam jest wielkim romantykiem


Louis Tomilson (20 l.) [Lou, Marchewa, Boo-Bear, Mr. Carrot]
1/5 One Direction. Jest najstarszy jednak najbardziej dziecinny. Ma „bromance” z Harrym. Uwielbia się śmiać i żartować z innych. ‘Pożeracz marchewek’ .


Niall Horan (18 l.) [ Blondas, Nialler]
1/5 zespołu One Direction. Wiecznie głodny blondyn. Jest wielkim fanem Justin’a Biebera i Nando’s. Jako jedyny w zespole potrafi grać na gitarze. Jest Irlandczykiem i uwielbia się śmiać ze wszystkiego.

Zayn Malik (19 l .) [DJ Malik, Malik]
Słodki i uroczy muzułmanin należący do One Direction. Wszyscy uważają go za ‘kobieciarza’, lecz tak naprawdę jest wrażliwy, czuły i bardzo romantyczny. Niektórzy mają go za pedała tylko dlatego, że dba o swoją fryzurę. Zayn posiada te swoje ‘złote myśli’ <3 ♥





____________________

No i mamy Bohaterów <3  Omnomnomnomnom <3

Wasza:
~Zaynsterowaa xx